sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział XIX – Tonight, We are young...



Kompletnie nie wiem co mam myśleć. Co mam robić. Wiele razy przysięgałam, że przestanę się nad sobą użalać, a ja mimo prób i przysiąg ciągle to robię. Nie rozumiem dlaczego, gdy wszystko już jest dobrze, zaraz to szczęście znika. Przemierzam drugą drogą, którą los mi podrzucił, ale nie potrafię się z niej cieszyć. Co z tego, że wszystko było dobrze, kiedy teraz wszystko się hm... spieprzyło?
Ludzie twierdzą, że miłość to pewna forma obłędu. Jeśli oznacza to miłość odwzajemnioną to jak jest z tą nieodwzajemnioną?
Wtedy wszystko człowieka nurtuję, drażni i wprowadza w rozpacz. Po ostatniej kłótni z Austinem minęło kilka dni. Spotykamy się jedynie na próbach, a tak to w ogóle się do niego nie odzywam. To bardzo trudne unikać człowieka na widok, które twoje serce robi się tak miękkie, że go prawie nie czujesz. Przestajesz myśleć racjonalnie, a zarazem masz ochotę się zabić.
Nie rozmawiam już z nim. Wyzwał mnie, ale to było przecież wypowiedziane w złości. Zresztą, nie wyzwał mnie też od suki, czy dziwki. Powiedział tylko, że jest idiotką. Pewnie jest w tym jakaś prawda. Jestem naiwna i łatwowierna. Nie znam Joel'a a mimo wszystko to jemu uwierzyłam. To w końcu Austin jest moim przyjacielem. Nie mam podstaw by mu przestać wierzyć. A mimo wszystko to tak trudne stanąć z nim twarzą w twarz i przebaczyć. Gdyby ktoś inny powiedział do mnie „jesteś idiotką” nie byłoby takiego problemu. Ale to z Austinem jestem bardzo związana.
To bliskim jest najgorzej przebaczyć.
W ogóle, co się z nami stało? Austin i ja jeszcze tydzień temu śmialiśmy się z naszych błędów, a teraz nawet ze sobą normalnie nie rozmawiamy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, byliśmy oparciem dla siebie. I co? Wszystko znikło kiedy uświadomiłam sobie, że go kocham. Po prostu jestem beznadziejna! Jak ja mogę teraz zwalać winę na blondyna? Kiedy to przez moje uczucia obydwoje cierpimy?
Wszystko mi się pomieszało.
Ja już sama nie wiem co czuję!

Uważałam tak do czasu. Ale po kolei...

Leżałam na łóżku i wspominałam te cholerne momenty z całą naszą czwórką. Czuje, że już nigdy ona nie powróci. Nie powróci ta czwórka tak samo rąbniętych przyjaciół, nie patrzących w przyszłość. Z moich oczu ciekły łzy, a ja oglądałam zdjęcia na laptopie. Za nic nie potrafiłam sobie powiedzieć „STOP!” i przestać ryczeć jak dziecko.
Podniosłam się z łóżka, pierw wyłączając laptopa. Na nogi nasunęłam kapcie i podeszłam do zdjęcia, które od zawsze ze mną było. Zdjęcie mojego taty. Kolejna kropla łez spłynęła z mojej twarzy. Gdybyś tu był, pomyślałam. Odsunęłam się od mojej mamy, od przyjaciół i ponownie zostałam sama – jak w Kansas. Trzeba coś ze sobą zrobić!
Podeszłam do okna i spojrzałam na pogodę. Było słonecznie i nie widać było, by pogoda miała się zmienić. Przez rolety, do pokoju wdzierało się słońce. Miałam ochotę gdzieś wyjść. Może tak z Trish? Dawno ze sobą nie wychodziłyśmy. Mogłybyśmy też zabrać Kirę. W sumie, to nie jest zły pomysł.
Chciałam napisać sms'a, kiedy rozbrzmiał mój telefon. Odebrałam.
- Halo?
- Ally? - zapytała szefowa, którą rozpoznałam po głosie. Jest on donośny, ale brzmi miło. Łatwo go poznać.
- No tak, to ja. Coś nie tak?
- Dokładnie. Przepraszam, ale nie lubię zwlekać z powiedzeniem czegoś co ważne. Niestety, jesteś zwolniona z pracy. Ostatnio sobie ją olałaś.
- Zaraz... Co?! Ja wiem, że nawaliłam, ale to tylko kilka opuszczonych dni! Wie pani, że jestem w klasie maturalnej i wie pani, że jestem potrzebna na próbach. Kiedy mówiłam o tym, nie było problemu.
- Dokładnie. Ale mówiłaś też, że za każdym razem kiedy nie będziesz mogła się pojawić, zadzwonisz. A tymczasem nie było od ciebie żadnego telefonu.
- Przepraszam! Miałam na głowie bardzo dużo problemów no i nauka.. przysięgam, że się poprawię!
- Pamiętasz co mówiłam, gdy byłaś w przedszkolu pierwszy raz? Że zatrudniam tylko odpowiedzialne osoby.
Cisza z obydwu stron.
- Do widzenia – pożegnała się i rozłączyła. Cholera, nawaliłam nie tylko w życiu prywatnym, ale też zawiodłam matkę! Jak ja mam jej teraz powiedzieć o tym, że mnie zwolnili? Nie mam wątpliwości, że jestem beznadziejna.
Gwałtownie odwróciłam głowę i stanęłam oko w oko z Austinem.
- Aaaa! - ryknęłam. - Czego tu włazisz, bałwanie?!
- Twoja mama mnie wpuściła. Ale jeśli to dla ciebie taki problem, to już sobie idę..
Zaraz... to jedyna szansa na rozmowę z Austinem. Nie mogę tego zaprzepaścić!
- Austin! - Chłopak się zatrzymał i odwrócił w moją stronę. Podeszłam do niego i stanęłam wprost przed chłopakiem, który wzrok miał spuszczony w dół. - Przepraszam za idiotę.
- To nie był idiota, tylko bałwan – rzekł lekko się uśmiechając.
- W takim razie przepraszam za bałwana – także się uśmiechnęłam. Chciałam żeby to on zaczął rozmowę, ale jego głowa ciągle wisiała w dół. Chciałam żeby na mnie spojrzał. Czy coś mu zrobiłam, że na mnie nie patrzył?
- No więc... - szepnęłam, by przerwać tą żenującą ciszę.
- Ally, przepraszam. Nigdy w życiu celowo bym cię nie nazwał idiotką. To było powiedziane pod wpływem emocji. Chcę dbać o ciebie na każdym kroku, a nie ufam Joel'owi. Po prostu się wkurzyłem, że to jemu uwierzyłaś...
- Tak właściwie to co on ci zrobił?
- Przez niego wyleciałem z drużyny koszykarskiej. I odbił mi dziewczynę...
- Co? Pewnie nie zrobił tego celowo. – I znowu. Jakiś głos w środku, ciągle bronił Jo!
- Eh.. jeśli go lubisz, nie zabronię ci się z nim spotykać. Mam tylko jedno pytanie – wybaczysz mi?
- Głuptasie – zaśmiałam się i mocno przytuliłam do chłopaka. - Jasne, że tak! - dokończyłam. Mimo słów, które mu powiedziałam, nie wybaczyłam mu całkowicie. A jednak, brakowało mi go tak bardzo, że musiałam to zrobić...
Doszłam do wniosku, że jestem bardzo niezdecydowana. Mówię jedno, a robię drugie. Niedawno tłumaczyłam ci, pamiętniku, że trudno mi wybaczyć Austinowi, a teraz siedzę w jego ramionach. Co się ze mną dzieje?

*

- Jestem głupia..
- Co? Czemu tak uważasz? Ja wiem, że nie ufasz mi teraz tak jak kiedyś za to co miało miejsce kilka dni temu, ale to nie ty jesteś temu winna, lecz ja.
- Nie, nie o to chodzi.. Zwolnili mnie z przedszkola.. Mama się na mnie zawiedzie – posmutniałam. - Miałam jej pomóc, bo z kasą nie jest teraz najlepiej, a ja to olałam...
- Nie przejmuj się. Nie jest aż tak źle, byście wylądowały pod mostem. Dacie sobie radę! Jakby co, zwróć się po pomoc do nas – uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam. - Muszę iść. Trzeba poćwiczyć do próby. W końcu za trzy dni zakończenie roku! To oznacza, że premiera tuż, tuż. Na próbie będziesz?
- Tak, tak. Cześć. – pożegnaliśmy się i Austin wyszedł. Fakt, dziś jest przed ostatnia próba. W czwartek wystawiamy musical. Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Cała nasza klasa przeżyła ze sobą całe 4 lata nauki. No może oprócz mnie. Mimo wszystko, bardzo się z nimi zżyłam. Szkoda będzie ich opuszczać...
A przedstawienie? Muszę przyznać, że wychodzi nam perfekcyjnie! Austin i Kira świetnie grają główne role, a nasze piosenki wychodzą tak dobrze, że ja sama się dziwię. Klasa do której mi udało się trafić kilka miesięcy, była całkiem inna. Taka.. nudna? Dzieliliśmy się na grupy: lalusie, kujony i reszta, obojętna na wszystko. Teraz dzięki przedstawieniu, zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Każdy rozmawia z każdym, a większość osób, która nie wiedziała co zrobić ze swoim życiem, po zakończeniu szkoły, odkryła swoje powołanie w muzyce.
Ale nie tylko my jesteśmy dumni z tego co udało się nam dokonać. Przy nas cały czas była pani Wurn. To głównie jej to wszystko zawdzięczamy. Obudziła nas, uświadomiła, że czas leci w przód i nie możemy ciągle być nastolatkami. Spokojnie mogę powiedzieć, że to moja ulubiona nauczycielka i dużo jestem jej wdzięczna.

Po wyjściu Austina, postanowiłam zrealizować moje wcześniejsze plany. Opowiedziałam o tym pomyśle Trish i Kirze w sms'ie. Potem od razu byśmy poszły na próbę. Długo nie musiałam czekać na odpowiedzi. Dziewczyny się zgodziły. Umówiłyśmy się pod moim domem za 15 minut, dlatego szybko wzięłam się za szykowanie. Nałożyłam na siebie rurki, luźną bluzkę oraz conversy i zeszłam na dół. Tym razem, stara Ally powraca w stu procentach!
- Mamuuuś... pożyczysz 100$? Prooooszę – zrobiłam maślane oczka.
- Nie umiesz robić maślanych oczów – zaśmiała się. - Ale dobrze. Weź sobie.
- Dziękuję! Kocham Cię! - uścisnęłam ją. Wzięłam pieniądze i wsadziłam je do torby razem z telefonem. Wrzuciłam jeszcze do niej nuty, które zamiast zostawiać w szkole, ciągle przynosiłam do domu. Jeszcze raz pożegnałam rodzicielkę i wyszłam przed dom, gdzie stały już dziewczyny. Przywitałyśmy się i gawędząc ruszyłyśmy do galerii.

*

Bardzo dawno tak wspaniale się nie bawiłam! Tylko jedno wyjście, a tak wiele zmienia. Już dawno powinnam to zrobić. Pomogło mi zapomnieć o Austinie. Spędziłam wspaniałe kilka godzin chodząc po wielu sklepach z Kirą i Trish. Poszalałyśmy, ale co dobre szybko się kończy. Musiałyśmy kończyć zakupy, bo próba miała się odbyć za pół godziny.
Byłyśmy obładowane zakupami, ale bez sensu było się wracać do domu, bo spóźniłybyśmy się do teatru. Postanowiłyśmy wezwać taksówkę. Pat* zadzwoniła i już po 10 minutach po nas zajechała. Wgramoliłyśmy się do auta i po chwili byłyśmy przed ogromnym budynkiem, w którym zamknięta została jedna sala, specjalnie dla naszej klasy. Zabrałyśmy bagaże i weszłyśmy do teatru. W garderobie zostawiłyśmy ubrania i poszłyśmy na salę. Każdy przywitał nas uśmiechem i ja w odmianie od zwykłych burknięć, także to zrobiłam. Przez mój humor ostatnio nie byłam zbytnio miła na próbach.
Zakomunikowałyśmy nauczycielce, że są już wszyscy i możemy rozpoczynać.
Tym razem, próbę rozpoczęliśmy inaczej. Muzyka nie wiadomo jak sama się w nas obudziła. Zamiast zaśpiewać pierwszą piosenkę, którą rozpoczniemy spektakl zaczęliśmy śpiewać inną.
(…) Working hard to get my fill,
everybody wants a thrill
Payin' anything to roll the dice,
just one more time
Some will win, some will lose
Some were born to sing the blues
Oh, the movie never ends
It goes on and on and on and on(...)**
Zakończyliśmy z wielkimi uśmiechami na twarzach i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Wiecie, że was kocham? - uśmiechnęłam się gdy usłyszałam to od Kiry. Między innymi to jej najbardziej tego brakowało. Na naszych twarzach tkwiło zadowolenie i nawet Amber, której zawsze coś nie pasowało, tym razem chociaż trochę się uśmiechała. Kto by pomyślał, że jedno głupie przedstawienie może tak połączyć grupkę nieznanych sobie znajomych?


*

_________________________________________________
* - Pełne imię Trish
** - Journey - Don't Stop Believing - pomysł na piosenkę wpadł, kiedy słuchałam coveru Glee, tej piosenki ♥
_________________________________________________

Heeej! ♥
Skończyłam! Starałam się bardzo i podoba mi się. Dalej świetnie nie jest, ale podoba mi się bardziej niż rozdziały, które pisałam ostatnio. I mam nadzieję, że i wy to tak odczujecie. 
Boję się rozkręcić akcję. Boję się, że czas w opowiadaniu pójdzie zbyt szybko ;/ A mam duże plany, których nie potrafię zrealizować. Mam nadzieję, że teraz będzie o wiele lepiej. W końcu od wakacji udało mi się poczuć do opowiadanie! Nawet nie wiecie jak się cieszę :) 
A w następnym rozdziale w końcu spektakl. Nie spodziewajcie się, że będzie to jakieś wielkie wydarzenie w opowiadaniu ;p był to pomysł, który wpadł nie wiadomo skąd, tak by tylko coś się działo. A może macie jakieś pomysły? ;DD 
Teraz spadam się uczyć c: 
Liczę na opinię! 
Ah i mam prośbę. Niech każdy kto czyta przynajmniej pod tym rozdziałem napiszę coś. Nawet to jedno słowo "fajne" albo "nie podoba mi się". Chcę zobaczyć ile was tu jest :) Bądźcie mili i zróbcie ten wyjątek. Można komentować z anonima, więc nie potrzeba do tego konta ;p 
Kocham!


22 komentarze:

  1. Jestem tu i czytam tego bloga od samego początku. Ciesze się ogromnie, że wróciłaś. Brakowało mi i ciebie i tej specyficznej Allyson, a nie takiej jak na innych blogach. ( Odliczam kilka innych świetnych bloggerek) . Rozdział świetny widać że odzyskałaś swobodę pisania i idzie ci świetnie c: Więc z niecierpliwością czekam na następną część i oczywiście czekam z utęsknieniem na Auslly XD ( Tak wiem, psychopatyczna fanka. Cóż zrobić?) Chociaż oczywiście, blog jest w pewnym sensie ciekawszy gdy całość się wolniej rozkręca... Pozostawiam to twojej ocenie.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że sie liczy bo w moim przypadku byłby kłopot ;) a co miałaś na myśli pisząc że wreszcie poczułaś to opowiadanie? :D
    Weny życzę
    Claudi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm.. lepiej mi się piszę, gdy wiem co powinnam dalej wprowadzać. po prostu udało mi się wczuć w rolę Ally, żeby to ładniej pisać xD
      i em.. o co ci chodzi z tym, że cieszysz się, że się liczy, bo w twoim przypadku byłby kłopot? >_<

      Usuń
  3. OMG, piękniee :3
    Tak tęskniłam za Tb i Twoimi przezajebistymi rozdziałami !!!
    Też chcę tak pisać... Co Ty robisz, że wszystko tak świetnie opisujesz?
    Zdradź swoją tajemnicę xD
    Już nie mogę się doczekać, co dalej ;D
    Pisaj szybko :*
    ~Kasia<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahahhahahahahahahhahaha padłam xD nie no, co ty? O_o
      Przecież to ja ciebie się pytałam jak ty to robisz, że piszesz tak zajebiście ._. nie żartuj sb lepiej ze mnie ._.

      Usuń
  4. Świetny*.*.
    Bardzo się cieszę,że wróciłaś:)
    Piszesz prześlicznie<3 i ja sama chciałabym tak pisać;p.
    Jeśli nie wiesz co jak masz zrobić,czy coś to pisz do mnie(http://story-about-raura.blogspot.com/-Kontakt-Julka). Pisz następny rozdział.
    Weny życzę;**
    Julka;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem tu od niedawna ale bardzo spodobal mi sie Twoj blog, ciesze sie, ze jestes znow tutaj ;) i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały pozdrawiam gorąco!;** ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam i już nie moge doczekać sie następnego rozdziału ^_^
    Boję się co będzie (mam pewne przypuszczenia), ale się cieszę.
    Jedna uwaga: Twoje opowiadanie jest...hmm...IDEALNE, rozumiesz?? Po prostu perfekcyjne *_*
    Życzę takich wspaniałych pomysłów jak do tej pory <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejj!! Jak świetnie że już wróciłaś! ♥ Jest różnica między tym co było a jest. Szczęśliwy pisarz = szczęśliwy czytelnik :* Masz super, hiper, giga talent! I mówię serio, szkoda, że mi nie idzie tak wspaniale jak tobie :) gdybyś chciała poczytać moje brednie ( xD ) to zapraszam my-dreams-will-be-my-future.blogspot.com
    Czekam na nexxt ♥
    ~ Anabell ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej.!!
    Wierzyłam że szybko powrucisz do nas. Cieszę się ogromnie. Rozdział jak zwykle wspaniały więc nie ma co do gadania. Po prostu jesteś genialna. Piszesz znakomicie. Pozdrawiam. :**
    Dużo weeny. < 33

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział! Znowu piszesz tak jak kiedyś :D
    Cieszę się, że wróciłaś i to w wielkim stylu <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, że nawaliłam :D Bo miałam napisać komentarz już pod poprzednim rozdziale, wybacz w klasie maturalnej zaczęłam jeszcze bardziej narzekać na brak czasu i zdecydowanie za krótką dobę, także teraz już nie bd obiecywała komentarzy pod każdym rozdziałem tylko raz na jakiś czas się odezwę, ale możesz mieć pewność, że czytam.
    Faktycznie da się odczuć, że ta przerwa dobrze Ci zrobiła, bo jest w tym rozdziale coś nowego, taka nowa energia. Zaskoczyła mnie przeszłość związana z Austinem i Joelem, ale co to byłoby za opowiadanie bez zaskoczeń, no nie? :D
    Pomimo wszystko cieszę się, że wyjaśnili sobie kłótnię z poprzedniego rozdziału i teraz najprawdopodobniej wszystko powinno być już ok, chociaż żeby nie było nudno to za kilka rozdziałów i tak to rozwalisz :P
    Szkoda, że Ally straciła pracę. Mam nadzieję, że znajdzie coś nowego. Po zakończeniu roku powinna mieć na to więcej czasu.
    Pozdrawiam i czekam na następny,
    Emilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to za zaskoczenie? Zaskoczenia to dopiero będą jak akcję całkowicie rozkręcę :3 Muszę to jakoś rozplanować, ale nie mam czasu .-. Ty jesteś w klasie maturalnej i nie masz czasu a ja w I gim i narzekam >__< Chciałam jakoś usiąść i wszystko podporządkować, ale no nie mam jak.. mam nadzieję, że w przerwę świąteczną mi się to uda :)

      Usuń
    2. W takim razie czekam na te zaskoczenia. :)
      Nie pocieszając Cię stwierdzę, że w drugiej będzie gorzej. Wgl już lepiej nie będzie. :)
      Wierzę, że dasz radę, jak będziesz miała jakiś problem to wiesz gdzie mnie znaleźć. Przerwę też będę miała, a praca maturalna nie zając :D
      Powodzenia! ;)
      Emilia

      Usuń
  11. Ojej, jak ja się bardzo cieszę, że Ally i Austin się pogodzili. ^^ Mam tylko jeszcze nadzieję, że Ally wybaczy mu całkowicie, a ten durny Joel się od niej odwali ;p Nie lubię gostka, wolę blondaska! <33
    Faktycznie jest różnica między tamtym rozdziałem, a tym. Cieszę się, że wróciłaś, życzę weny i pozdrawiam. ♥
    Ach, no i wesołych świąt! ☻

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba się i to bardzo :)

    Wesołych Świąt i weny w Nowym Roku!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam i kocham!!! Życzę wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku.

    OdpowiedzUsuń
  14. pliss niech kira sobie coś złamie nie będzie mogła wystąpić w przedstawieniu i będzie musiała ją zastąpić ally pliss

    OdpowiedzUsuń