Kompletnie
nie wiem co mam myśleć. Co mam robić. Wiele razy przysięgałam,
że przestanę się nad sobą użalać, a ja mimo prób i przysiąg
ciągle to robię. Nie rozumiem dlaczego, gdy wszystko już jest
dobrze, zaraz to szczęście znika. Przemierzam drugą drogą, którą
los mi podrzucił, ale nie potrafię się z niej cieszyć. Co z tego,
że wszystko było dobrze, kiedy teraz wszystko się hm...
spieprzyło?
Ludzie
twierdzą, że miłość to pewna forma obłędu. Jeśli oznacza to
miłość odwzajemnioną to jak jest z tą nieodwzajemnioną?
Wtedy
wszystko człowieka nurtuję, drażni i wprowadza w rozpacz. Po
ostatniej kłótni z Austinem minęło kilka dni. Spotykamy się
jedynie na próbach, a tak to w ogóle się do niego nie odzywam. To
bardzo trudne unikać człowieka na widok, które twoje serce robi
się tak miękkie, że go prawie nie czujesz. Przestajesz myśleć
racjonalnie, a zarazem masz ochotę się zabić.
Nie
rozmawiam już z nim. Wyzwał mnie, ale to było przecież
wypowiedziane w złości. Zresztą, nie wyzwał mnie też od suki,
czy dziwki. Powiedział tylko, że jest idiotką. Pewnie jest w tym
jakaś prawda. Jestem naiwna i łatwowierna. Nie znam Joel'a a mimo
wszystko to jemu uwierzyłam. To w końcu Austin jest moim
przyjacielem. Nie mam podstaw by mu przestać wierzyć. A mimo
wszystko to tak trudne stanąć z nim twarzą w twarz i przebaczyć.
Gdyby ktoś inny powiedział do mnie „jesteś idiotką” nie
byłoby takiego problemu. Ale to z Austinem jestem bardzo związana.
To
bliskim jest najgorzej przebaczyć.
W
ogóle, co się z nami stało? Austin i ja jeszcze tydzień temu
śmialiśmy się z naszych błędów, a teraz nawet ze sobą
normalnie nie rozmawiamy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi,
byliśmy oparciem dla siebie. I co? Wszystko znikło kiedy
uświadomiłam sobie, że go kocham. Po prostu jestem beznadziejna!
Jak ja mogę teraz zwalać winę na blondyna? Kiedy to przez moje
uczucia obydwoje cierpimy?
Wszystko
mi się pomieszało.
Ja
już sama nie wiem co czuję!
Uważałam
tak do czasu. Ale po kolei...
Leżałam
na łóżku i wspominałam te cholerne momenty z całą naszą
czwórką. Czuje, że już nigdy ona nie powróci. Nie powróci ta
czwórka tak samo rąbniętych przyjaciół, nie patrzących w
przyszłość. Z moich oczu ciekły łzy, a ja oglądałam zdjęcia
na laptopie. Za nic nie potrafiłam sobie powiedzieć „STOP!” i
przestać ryczeć jak dziecko.
Podniosłam
się z łóżka, pierw wyłączając laptopa. Na nogi nasunęłam
kapcie i podeszłam do zdjęcia, które od zawsze ze mną było.
Zdjęcie mojego taty. Kolejna kropla łez spłynęła z mojej twarzy.
Gdybyś tu był, pomyślałam. Odsunęłam się od mojej mamy, od
przyjaciół i ponownie zostałam sama – jak w Kansas. Trzeba coś
ze sobą zrobić!
Podeszłam
do okna i spojrzałam na pogodę. Było słonecznie i nie widać
było, by pogoda miała się zmienić. Przez rolety, do pokoju
wdzierało się słońce. Miałam ochotę gdzieś wyjść. Może tak
z Trish? Dawno ze sobą nie wychodziłyśmy. Mogłybyśmy też zabrać
Kirę. W sumie, to nie jest zły pomysł.
Chciałam
napisać sms'a, kiedy rozbrzmiał mój telefon. Odebrałam.
-
Halo?
-
Ally? - zapytała szefowa, którą rozpoznałam po głosie. Jest on
donośny, ale brzmi miło. Łatwo go poznać.
-
No tak, to ja. Coś nie tak?
-
Dokładnie. Przepraszam, ale nie lubię zwlekać z powiedzeniem
czegoś co ważne. Niestety, jesteś zwolniona z pracy. Ostatnio
sobie ją olałaś.
-
Zaraz... Co?! Ja wiem, że nawaliłam, ale to tylko kilka
opuszczonych dni! Wie pani, że jestem w klasie maturalnej i wie
pani, że jestem potrzebna na próbach. Kiedy mówiłam o tym, nie
było problemu.
-
Dokładnie. Ale mówiłaś też, że za każdym razem kiedy nie
będziesz mogła się pojawić, zadzwonisz. A tymczasem nie było od
ciebie żadnego telefonu.
-
Przepraszam! Miałam na głowie bardzo dużo problemów no i nauka..
przysięgam, że się poprawię!
-
Pamiętasz co mówiłam, gdy byłaś w przedszkolu pierwszy raz? Że
zatrudniam tylko odpowiedzialne osoby.
Cisza
z obydwu stron.
-
Do widzenia – pożegnała się i rozłączyła. Cholera, nawaliłam
nie tylko w życiu prywatnym, ale też zawiodłam matkę! Jak ja mam
jej teraz powiedzieć o tym, że mnie zwolnili? Nie mam wątpliwości,
że jestem beznadziejna.
Gwałtownie
odwróciłam głowę i stanęłam oko w oko z Austinem.
-
Aaaa! - ryknęłam. - Czego tu włazisz, bałwanie?!
-
Twoja mama mnie wpuściła. Ale jeśli to dla ciebie taki problem, to
już sobie idę..
Zaraz...
to jedyna szansa na rozmowę z Austinem. Nie mogę tego zaprzepaścić!
-
Austin! - Chłopak się zatrzymał i odwrócił w moją stronę.
Podeszłam do niego i stanęłam wprost przed chłopakiem, który
wzrok miał spuszczony w dół. - Przepraszam za idiotę.
-
To nie był idiota, tylko bałwan – rzekł lekko się uśmiechając.
-
W takim razie przepraszam za bałwana – także się uśmiechnęłam.
Chciałam żeby to on zaczął rozmowę, ale jego głowa ciągle
wisiała w dół. Chciałam żeby na mnie spojrzał. Czy coś mu
zrobiłam, że na mnie nie patrzył?
-
No więc... - szepnęłam, by przerwać tą żenującą ciszę.
-
Ally, przepraszam. Nigdy w życiu celowo bym cię nie nazwał
idiotką. To było powiedziane pod wpływem emocji. Chcę dbać o
ciebie na każdym kroku, a nie ufam Joel'owi. Po prostu się
wkurzyłem, że to jemu uwierzyłaś...
-
Tak właściwie to co on ci zrobił?
-
Przez niego wyleciałem z drużyny koszykarskiej. I odbił mi
dziewczynę...
-
Co? Pewnie nie zrobił tego celowo. – I znowu. Jakiś głos w
środku, ciągle bronił Jo!
-
Eh.. jeśli go lubisz, nie zabronię ci się z nim spotykać. Mam
tylko jedno pytanie – wybaczysz mi?
-
Głuptasie – zaśmiałam się i mocno przytuliłam do chłopaka. -
Jasne, że tak! - dokończyłam. Mimo słów, które mu powiedziałam,
nie wybaczyłam mu całkowicie. A jednak, brakowało mi go tak
bardzo, że musiałam to zrobić...
Doszłam
do wniosku, że jestem bardzo niezdecydowana. Mówię jedno, a robię
drugie. Niedawno tłumaczyłam ci, pamiętniku, że trudno mi
wybaczyć Austinowi, a teraz siedzę w jego ramionach. Co się ze mną
dzieje?
*
*
-
Jestem głupia..
-
Co? Czemu tak uważasz? Ja wiem, że nie ufasz mi teraz tak jak
kiedyś za to co miało miejsce kilka dni temu, ale to nie ty jesteś
temu winna, lecz ja.
- Nie,
nie o to chodzi.. Zwolnili mnie z przedszkola.. Mama się na mnie
zawiedzie – posmutniałam. - Miałam jej pomóc, bo z kasą nie
jest teraz najlepiej, a ja to olałam...
-
Nie przejmuj się. Nie jest aż tak źle, byście wylądowały pod
mostem. Dacie sobie radę! Jakby co, zwróć się po pomoc do nas –
uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam. - Muszę iść. Trzeba
poćwiczyć do próby. W końcu za trzy dni zakończenie roku! To
oznacza, że premiera tuż, tuż. Na próbie będziesz?
-
Tak, tak. Cześć. – pożegnaliśmy się i Austin wyszedł. Fakt,
dziś jest przed ostatnia próba. W czwartek wystawiamy musical.
Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Cała nasza klasa przeżyła ze
sobą całe 4 lata nauki. No może oprócz mnie. Mimo wszystko,
bardzo się z nimi zżyłam. Szkoda będzie ich opuszczać...
A
przedstawienie? Muszę przyznać, że wychodzi nam perfekcyjnie!
Austin i Kira świetnie grają główne role, a nasze piosenki
wychodzą tak dobrze, że ja sama się dziwię. Klasa do której mi
udało się trafić kilka miesięcy, była całkiem inna. Taka..
nudna? Dzieliliśmy się na grupy: lalusie, kujony i reszta,
obojętna na wszystko. Teraz dzięki przedstawieniu, zaprzyjaźniliśmy
się ze sobą. Każdy rozmawia z każdym, a większość osób, która
nie wiedziała co zrobić ze swoim życiem, po zakończeniu szkoły,
odkryła swoje powołanie w muzyce.
Ale
nie tylko my jesteśmy dumni z tego co udało się nam dokonać. Przy
nas cały czas była pani Wurn. To głównie jej to wszystko
zawdzięczamy. Obudziła nas, uświadomiła, że czas leci w przód i
nie możemy ciągle być nastolatkami. Spokojnie mogę powiedzieć,
że to moja ulubiona nauczycielka i dużo jestem jej wdzięczna.
Po
wyjściu Austina, postanowiłam zrealizować moje wcześniejsze
plany. Opowiedziałam o tym pomyśle Trish i Kirze w sms'ie. Potem od
razu byśmy poszły na próbę. Długo nie musiałam czekać na
odpowiedzi. Dziewczyny się zgodziły. Umówiłyśmy się pod moim
domem za 15 minut, dlatego szybko wzięłam się za szykowanie.
Nałożyłam na siebie rurki, luźną bluzkę oraz conversy i zeszłam
na dół. Tym razem, stara Ally powraca w stu procentach!
-
Mamuuuś... pożyczysz 100$? Prooooszę – zrobiłam maślane oczka.
-
Nie umiesz robić maślanych oczów – zaśmiała się. - Ale
dobrze. Weź sobie.
-
Dziękuję! Kocham Cię! - uścisnęłam ją. Wzięłam pieniądze i
wsadziłam je do torby razem z telefonem. Wrzuciłam jeszcze do niej
nuty, które zamiast zostawiać w szkole, ciągle przynosiłam do
domu. Jeszcze raz pożegnałam rodzicielkę i wyszłam przed dom,
gdzie stały już dziewczyny. Przywitałyśmy się i gawędząc
ruszyłyśmy do galerii.
*
Bardzo
dawno tak wspaniale się nie bawiłam! Tylko jedno wyjście, a tak
wiele zmienia. Już dawno powinnam to zrobić. Pomogło mi zapomnieć
o Austinie. Spędziłam wspaniałe kilka godzin chodząc po wielu
sklepach z Kirą i Trish. Poszalałyśmy, ale co dobre szybko się
kończy. Musiałyśmy kończyć zakupy, bo próba miała się odbyć
za pół godziny.
Byłyśmy
obładowane zakupami, ale bez sensu było się wracać do domu, bo
spóźniłybyśmy się do teatru. Postanowiłyśmy wezwać taksówkę.
Pat* zadzwoniła i już po 10 minutach po nas zajechała.
Wgramoliłyśmy się do auta i po chwili byłyśmy przed ogromnym
budynkiem, w którym zamknięta została jedna sala, specjalnie dla
naszej klasy. Zabrałyśmy bagaże i weszłyśmy do teatru. W
garderobie zostawiłyśmy ubrania i poszłyśmy na salę. Każdy
przywitał nas uśmiechem i ja w odmianie od zwykłych burknięć,
także to zrobiłam. Przez mój humor ostatnio nie byłam zbytnio
miła na próbach.
Zakomunikowałyśmy
nauczycielce, że są już wszyscy i możemy rozpoczynać.
Tym
razem, próbę rozpoczęliśmy inaczej. Muzyka nie wiadomo jak sama
się w nas obudziła. Zamiast zaśpiewać pierwszą piosenkę, którą
rozpoczniemy spektakl zaczęliśmy śpiewać inną.
(…)
Working hard to get my fill,
everybody
wants a thrill
Payin'
anything to roll the dice,
just
one more time
Some
will win, some will lose
Some
were born to sing the blues
Oh,
the movie never ends
It
goes on and on and on and on(...)**
Zakończyliśmy
z wielkimi uśmiechami na twarzach i zrobiliśmy grupowy uścisk.
-
Wiecie, że was kocham? - uśmiechnęłam się gdy usłyszałam to od
Kiry. Między innymi to jej najbardziej tego brakowało. Na naszych
twarzach tkwiło zadowolenie i nawet Amber, której zawsze coś nie
pasowało, tym razem chociaż trochę się uśmiechała. Kto by
pomyślał, że jedno głupie przedstawienie może tak połączyć
grupkę nieznanych sobie znajomych?
*
_________________________________________________
* - Pełne imię Trish
** - Journey - Don't Stop Believing - pomysł na piosenkę wpadł, kiedy słuchałam coveru Glee, tej piosenki ♥
_________________________________________________
Heeej! ♥
Skończyłam! Starałam się bardzo i podoba mi się. Dalej świetnie nie jest, ale podoba mi się bardziej niż rozdziały, które pisałam ostatnio. I mam nadzieję, że i wy to tak odczujecie.
Boję się rozkręcić akcję. Boję się, że czas w opowiadaniu pójdzie zbyt szybko ;/ A mam duże plany, których nie potrafię zrealizować. Mam nadzieję, że teraz będzie o wiele lepiej. W końcu od wakacji udało mi się poczuć do opowiadanie! Nawet nie wiecie jak się cieszę :)
A w następnym rozdziale w końcu spektakl. Nie spodziewajcie się, że będzie to jakieś wielkie wydarzenie w opowiadaniu ;p był to pomysł, który wpadł nie wiadomo skąd, tak by tylko coś się działo. A może macie jakieś pomysły? ;DD
Teraz spadam się uczyć c:
Liczę na opinię!
Ah i mam prośbę. Niech każdy kto czyta przynajmniej pod tym rozdziałem napiszę coś. Nawet to jedno słowo "fajne" albo "nie podoba mi się". Chcę zobaczyć ile was tu jest :) Bądźcie mili i zróbcie ten wyjątek. Można komentować z anonima, więc nie potrzeba do tego konta ;p
Kocham!
Jestem tu i czytam tego bloga od samego początku. Ciesze się ogromnie, że wróciłaś. Brakowało mi i ciebie i tej specyficznej Allyson, a nie takiej jak na innych blogach. ( Odliczam kilka innych świetnych bloggerek) . Rozdział świetny widać że odzyskałaś swobodę pisania i idzie ci świetnie c: Więc z niecierpliwością czekam na następną część i oczywiście czekam z utęsknieniem na Auslly XD ( Tak wiem, psychopatyczna fanka. Cóż zrobić?) Chociaż oczywiście, blog jest w pewnym sensie ciekawszy gdy całość się wolniej rozkręca... Pozostawiam to twojej ocenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Cieszę się że sie liczy bo w moim przypadku byłby kłopot ;) a co miałaś na myśli pisząc że wreszcie poczułaś to opowiadanie? :D
OdpowiedzUsuńWeny życzę
Claudi :*
hm.. lepiej mi się piszę, gdy wiem co powinnam dalej wprowadzać. po prostu udało mi się wczuć w rolę Ally, żeby to ładniej pisać xD
Usuńi em.. o co ci chodzi z tym, że cieszysz się, że się liczy, bo w twoim przypadku byłby kłopot? >_<
OMG, piękniee :3
OdpowiedzUsuńTak tęskniłam za Tb i Twoimi przezajebistymi rozdziałami !!!
Też chcę tak pisać... Co Ty robisz, że wszystko tak świetnie opisujesz?
Zdradź swoją tajemnicę xD
Już nie mogę się doczekać, co dalej ;D
Pisaj szybko :*
~Kasia<3
hahahahahahahhahahahahahahhahaha padłam xD nie no, co ty? O_o
UsuńPrzecież to ja ciebie się pytałam jak ty to robisz, że piszesz tak zajebiście ._. nie żartuj sb lepiej ze mnie ._.
Świetny*.*.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że wróciłaś:)
Piszesz prześlicznie<3 i ja sama chciałabym tak pisać;p.
Jeśli nie wiesz co jak masz zrobić,czy coś to pisz do mnie(http://story-about-raura.blogspot.com/-Kontakt-Julka). Pisz następny rozdział.
Weny życzę;**
Julka;D
Jestem tu od niedawna ale bardzo spodobal mi sie Twoj blog, ciesze sie, ze jestes znow tutaj ;) i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały pozdrawiam gorąco!;** ;))
OdpowiedzUsuńCzytam i już nie moge doczekać sie następnego rozdziału ^_^
OdpowiedzUsuńBoję się co będzie (mam pewne przypuszczenia), ale się cieszę.
Jedna uwaga: Twoje opowiadanie jest...hmm...IDEALNE, rozumiesz?? Po prostu perfekcyjne *_*
Życzę takich wspaniałych pomysłów jak do tej pory <3
jakie masz przypuszczenia? :D
UsuńDziękuję ;DD
kiedy next?
OdpowiedzUsuńJejj!! Jak świetnie że już wróciłaś! ♥ Jest różnica między tym co było a jest. Szczęśliwy pisarz = szczęśliwy czytelnik :* Masz super, hiper, giga talent! I mówię serio, szkoda, że mi nie idzie tak wspaniale jak tobie :) gdybyś chciała poczytać moje brednie ( xD ) to zapraszam my-dreams-will-be-my-future.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam na nexxt ♥
~ Anabell ♥
Jeej.!!
OdpowiedzUsuńWierzyłam że szybko powrucisz do nas. Cieszę się ogromnie. Rozdział jak zwykle wspaniały więc nie ma co do gadania. Po prostu jesteś genialna. Piszesz znakomicie. Pozdrawiam. :**
Dużo weeny. < 33
Super rozdział! Znowu piszesz tak jak kiedyś :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś i to w wielkim stylu <3
Wiem, że nawaliłam :D Bo miałam napisać komentarz już pod poprzednim rozdziale, wybacz w klasie maturalnej zaczęłam jeszcze bardziej narzekać na brak czasu i zdecydowanie za krótką dobę, także teraz już nie bd obiecywała komentarzy pod każdym rozdziałem tylko raz na jakiś czas się odezwę, ale możesz mieć pewność, że czytam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie da się odczuć, że ta przerwa dobrze Ci zrobiła, bo jest w tym rozdziale coś nowego, taka nowa energia. Zaskoczyła mnie przeszłość związana z Austinem i Joelem, ale co to byłoby za opowiadanie bez zaskoczeń, no nie? :D
Pomimo wszystko cieszę się, że wyjaśnili sobie kłótnię z poprzedniego rozdziału i teraz najprawdopodobniej wszystko powinno być już ok, chociaż żeby nie było nudno to za kilka rozdziałów i tak to rozwalisz :P
Szkoda, że Ally straciła pracę. Mam nadzieję, że znajdzie coś nowego. Po zakończeniu roku powinna mieć na to więcej czasu.
Pozdrawiam i czekam na następny,
Emilia
Co to za zaskoczenie? Zaskoczenia to dopiero będą jak akcję całkowicie rozkręcę :3 Muszę to jakoś rozplanować, ale nie mam czasu .-. Ty jesteś w klasie maturalnej i nie masz czasu a ja w I gim i narzekam >__< Chciałam jakoś usiąść i wszystko podporządkować, ale no nie mam jak.. mam nadzieję, że w przerwę świąteczną mi się to uda :)
UsuńW takim razie czekam na te zaskoczenia. :)
UsuńNie pocieszając Cię stwierdzę, że w drugiej będzie gorzej. Wgl już lepiej nie będzie. :)
Wierzę, że dasz radę, jak będziesz miała jakiś problem to wiesz gdzie mnie znaleźć. Przerwę też będę miała, a praca maturalna nie zając :D
Powodzenia! ;)
Emilia
Super! <3
OdpowiedzUsuńOjej, jak ja się bardzo cieszę, że Ally i Austin się pogodzili. ^^ Mam tylko jeszcze nadzieję, że Ally wybaczy mu całkowicie, a ten durny Joel się od niej odwali ;p Nie lubię gostka, wolę blondaska! <33
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest różnica między tamtym rozdziałem, a tym. Cieszę się, że wróciłaś, życzę weny i pozdrawiam. ♥
Ach, no i wesołych świąt! ☻
Dziękuję! Wzajemnie ;3
OdpowiedzUsuńPodoba się i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i weny w Nowym Roku!!! ;)
Czytam i kocham!!! Życzę wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńpliss niech kira sobie coś złamie nie będzie mogła wystąpić w przedstawieniu i będzie musiała ją zastąpić ally pliss
OdpowiedzUsuń