~`♥~`♥~
Obudziło mnie
mocno rażące słońce, które wdzierało się przez odsłonięty
kawałek rolet. Leniwie przeciągnęłam się na łóżku i
odkręciłam w drugą stronę. Spojrzałam na stojący zegarek, który
wskazywał godzinę 5.00. Chyba najwyższy czas wstać z mojego
łoża. Spałam w tym domu dziś ostatni raz. Jak na złość
przypomniało mi się spotkanie Van. Bardzo chciałabym ją zabrać
ze sobą. Mamy tyle wspólnego.. Ale znamy się od kilkunastu godzin,
nie mogłam się do niej aż tak bardzo przywiązać. Postanowiłam
zapomnieć. Ociężale wstałam z łóżka i podreptałam do krzesła
na których leżały przygotowane przeze mnie, ubrania. Wzięłam je
i zaczęłam się ubierać. Gdy byłam gotowa, wzięłam szczotkę i
przeczesałam moje włosy tym samym doprowadzając je do ładu.
Gotowa zeszłam na dół i ruszyłam do kuchni. O dziwo mamy jeszcze
nie było, dlatego usiadłam i zaczęłam przeglądać jakąś nudną
gazetę, leżącą na stole. Nie było w niej nic ciekawego, po
kilku minutach ją zamknęłam i chciałam wstać - poszukać mamy,
jednak ona weszła do kuchni.
- Hej, co tak późno?
Zazwyczaj robiłaś już śniadanie jak ja wstałam – zdziwiłam
się. Zawsze po przyjściu do kuchni mama czekała na mnie z gotowym
daniem.
- Przepraszam, ale
zaspałam. A teraz byłam w łazience – oznajmiła. Podeszła do
lodówki i zaczęła się przyglądać. - Co chcesz na śniadanie?
-Nie wiem, obojętne
– odpowiedziałam. Mama zaczęła robić kanapki, a ja pomogłam
jej robić herbatę. Szybko się uwinęłyśmy dzięki czemu już o
5.40 zaczęłyśmy się szykować. Poszłam do łazienki i wzięłam
szczoteczkę. Umyłam zęby, zrobiłam lekki makijaż, uczesałam włosy i zaczęłam
zbierać wszystkie pozostałe kosmetyki. Wszystko rzuciłam to
walizki i zaczęłam zbierać już ostatnie rzeczy. O 6.30 stałam
już gotowa przed domem. Dom sprzedaliśmy, ponieważ kupiec znalazł
się ekspresowo. Potrzebne mu było mieszkanie bardzo szybko. Mama akurat z nim rozmawia. Całą wpłatę wczoraj przelano na
konto, przez co mieliśmy już pieniądze na zakup nowego mieszkania.
Niecierpliwiłam się, bo samolot wylatuje za niecałe pół godziny,
a mama ciągle w domu. Weszłam do mieszkania i krzyknęłam
„Mamo ! Samolot nam odleci ! Możesz się sprężać?!”. Kilka
minut później mama przyszła. Dała klucze nowemu mieszkańcowi i
obydwie ruszyłyśmy z walizkami do zamówionej taksówki. Zapakowali
nam wszystko do bagażnika i ruszyłyśmy na lotnisko. Było blisko,
dlatego już za piętnaście, siódma czekaliśmy na lotnisku.
Ostatni raz patrzę na moje ojczyste miasto, ostatni raz na nim stoję
i ostatni raz widzę tu tych ludzi. Jak ja potrafię być zmienna. Na
pewno będę tęsknić za tym miastem. Usłyszałyśmy głos
instruktorki , że samolot za 10 minut startuje i aby zacząć się
pakować do niego. Ruszyłyśmy na tył samolotu, by oddać nasze
walizki. Gdy upewniłyśmy się, że wszystko gotowe, zaczęłyśmy
zajmować miejsca w samolocie. Usiadłam obok okna a zaraz obok mnie
zasiadła mama. Spojrzałam jeszcze raz na to miejsce. Ostatnie widoki. Zapięłam
pasy i byłam gotowa do odlotu. Siedziałam i czekałam aż w końcu
samolot ruszy. Poczułam, że się unosimy. Zaczęło mi się kręcić
w głowie, jednak po chwili ból minął. Oparłam głowę o oparcie
i pogrążyłam się we śnie.
~`♥~`♥~
Obudziło mnie
trząsanie samolotu. Otworzyłam oczy i spojrzałam na mamę, która
wpatrywała się z uśmiechem w okno. Lądujemy. Przespałam kilka,
albo nawet kilkanaście godzin, nie czułam zmęczenia. [Przepraszam
Was, ale nie wiem ile mogła trwać podróż Ally, dlatego godzina
będzie wymyślona przeze mnie ! - od aut.]. Około godziny 20
zajechałyśmy taksówką pod dom babci. Wszystkie nasze walizki
przytaszczyłyśmy pod same drzwi. Nacisnęłam dzwonek i po chwili w
drzwiach stanęła babcia. Natalie spojrzała na mnie i z wielkim
uśmiechem na twarzy wtuliła się we mnie.
-Ally ! Wnuczko,
jak ja ciebie dawno nie widziałam ! Kochanie, jak ty się zmieniłaś
, tęskniłam !– Tiss mówiła ze wzruszeniem. Babcia mimo swojego
wieku ciągle wyglądała młodo i miała świetne poczucie humoru. Jej włosy były blond do ramion.
Kochałam ją, ostatnio widziałyśmy się jak miałam 10 lat w
święta. Uśmiechnęłam się do babci.
-Babciu ja za tobą
też tęskniłam – odpowiedziałam. Po chwili odczepiłam się od
staruszki i przesunęłam się na bok, dając rodzicielce dojście do
Natalie. Penny od razu uścisnęła Tiss i przywitała się z matką.
Cała nasza trójka zaczęła wtaszczać walizki i torby do domu. Aby
nie było zamieszania o północy zaczęłyśmy przydzielać
odpowiednio pakunki do swoich pokoi. Babcia postarała się dać
każdemu oddzielny pokój. Ja dostałam pomieszczenie po mojej cioci, która
obecnie mieszka w Niemczech. Wyprowadziła się tam do swojego męża
i mieszka teraz z nim wraz z dwójką dzieci. Pokój był malowany i
odświeżony, dlatego spodobał mi się. Położyłam walizki na
środku pokoju i zeszłam na dół. Moja mama odzyskała swój dawny
pokój, w którym mieszkała w dzieciństwie. Wszystkie usiadłyśmy
na kanapie. Cieszyłam się, że będę mogła pomieszkać z moją
babcią. Wraz z rodzicielką była dla mnie przyjaciółką.
Pocieszała mnie przez telefon a ja czułam jakbym ją miała przy
sobie. Usiadłam obok Natalie i zaczęłam słuchać rozmów Panny i
babci. Bardzo dawno się nie widziały, a babcia nie była teraz w
najlepszym stanie. Dokładnie nie wiedziałam na co staruszka jest
chora, ale postanowiłam że rozmowę na ten temat zostawię na
później. Zaczynałam się robić senna, mimo tego iż w samolocie
czułam że mogę zrobić wszystko. Przeprowadzka i lot samolotem
jest strasznie męczący. Zaczęłam odpływać od świata realnego i
myśleć o tym mieście. Chciałam już wyjść i zacząć je
zwiedzać, jednak było już na to późno. Nagle usłyszałam swoje
imię. Babcia zadała mi pytanie. Było mi głupio, bo nie słuchałam
jej.
-Emmm.. tak – nie
usłyszałam pytania, dlatego na ślepo odpowiedziałam. Babcia
spojrzała na mnie zdziwiona i ponowiła pytanie.
-Masz chłopaka? -
zatkało mnie. Na to pytanie odpowiedziałam jej twierdząco.
Następnym razem będę jej słuchać.
-Nieee !
Przepraszam, ale nie słuchałam was i odpowiedziałam byle jak. Nie
mam chłopaka i chyba nigdy nie będę miała. Nie pasuję do innych,
jestem brzydka, nieśmiała i nie potrafię kłamać a czasami boli
gdy powiem prawdę – mówiłam z ciszonym głosem. Babcia
uśmiechnęła się do mnie i przytuliła.
-Wnuczko. Pamiętam
jak ja mówiłam to samo. Twierdziłam, że jestem pokraką i nikt
mnie nie polubi, ani pokocha. Jednak z czasem zmieniłam nastawienie
do siebie. Poznałam twojego dziadka, zakochałam się. Miłość
nasza trwała długo, pobraliśmy się. Potem pojawiła się twoja
mama i ciocia.. byliśmy ze sobą aż do jego śmierci. Zobaczysz że
się zakochasz. A przyjaciół znajdziesz. Mogę ci zdradzić, że
spotkasz tu osobę, która jest tobie bliska. Na pewno jej nie
pamiętasz, ale kiedy już się spotkacie, porozmawiam z wami. Mam
nadzieję, że zrozumiałaś co ci chciałam powiedzieć. Jest już
późno, połóż się spać. – Coś we mnie pękło. Babcia miała
rację. Całkowitą rację. Nie powinnam oceniać siebie tak bardzo
źle. To nie było w porządku, bo mam przed sobą jeszcze całe
życie. Miami – nowe miasto, nowa przygoda. Pożegnałam się z
rodziną i ruszyłam do pokoju. Wyciągnęłam z torby piżamy,
ubrałam się w nie i położyłam się na łóżku, które czekało
na mnie. Nie mogłam zasnąć. Ciągle w głowie miałam słowa babci
„ spotkasz tu osobę, która jest tobie bliska”. Nie miałam
pojęcia o kogo jej chodziło. O chłopaka? O przyjaciółkę? I
dlaczego bliska? Nie mogłam się już doczekać jutra. Czekało mnie
tyle zwiedzania i nowa szkoła. Bałam się do niej dołączyć,
jednak ona mogła sprawić, że nie będę uważana za kujona. Będę
za wszelką cenę starała się pozbyć strachu przed występami.
Dochodziła godzina 21, a ja zazwyczaj o tej porze siedziałam na
tarasie pochłonięta książką lub zwyczajnie leniuchowałam,
słuchając muzyki. Teraz leżałam już śpiąca. Zamknęłam
powieki i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
~`♥~`♥~
♥ `Godzina 12,
salon w domu Natalie `♥
Wstałam dziś o
godzinie 9, a to dziwne bo zazwyczaj jak nie mam nic ciekawego do
roboty śpię do minimum 11. Siedziałam w salonie i oglądałam
jakiś durny program w telewizji. Bardzo chciałam się dowiedzieć
na co babcia choruję, a wiedziałam że to coś poważniejszego, bo
mama nie jeździła by z babcią co dzień lub kilka dni do szpitala na badania.
Dziś oznajmiła mnie, że zostaję na jakieś 2 godziny sama,
ponieważ jadą na badania a potem do sklepu na zakupy .
Babcia zostawiła mi klucze, abym mogła pójść się przewietrzyć.
Postanowiłam iść, w telewizji i tak nie ma nic ciekawego. Wynikiem
mojego strasznego lenistwa było to, że ciągle siedziałam w
piżamie. Zjadłam tylko śniadanie i do tej pory oglądałam TV.
Ruszyłam swoje „cztery litery” i podreptałam do pokoju. Udało
mi się już część rzeczy wypakować, gdy wstałam, dlatego
ubrania były już pochowane w meblu. Otworzyłam szafę i zaczęłam
się zastanawiać jakie ubranie ubrać. W końcu zdecydowałam się
na błękitną
sukienkę i siwe
koturny. Bardzo lubiłam nosić sukienki i płaskie buty, jednak
do tego ubrania nie pasuje założyć trampek. Szybko zdjęłam z
siebie piżamę i nałożyłam przyszykowaną sukienkę. Buty wzięłam
w rękę i zeszłam na dół. Rzuciłam je obok drzwi wejściowych i
poszłam do kuchni. Wzięłam klucze, telefon i kilka drobnych na
wszelki wypadek. Nałożyłam buty i wyszłam zamykając ostrożnie
drzwi na klucz. Nie znałam miasta dlatego kierowałam się prosto
przed siebie.
~~
Siemkaa ! ;*
Wreszcie jest kolejny rozdział. Umm.. pierwsze 3 - 4 rozdziały są takie dziwne itp. ponieważ to wprowadzenie dotychczasowego życia Ally. Właściwie to 3 rozdziały. W kolejnym pozna już waszą (i moją takżę) ukochaną paczkę ♥ I jak myślicie.. kogo miała na myśli babcia Ally? Zgadujcie! ;*
Aa.. i nie pytajcie kiedy kolejny rozdział, bo ja i tak nie odpowiem. Nie wiem kiedy, zależy kiedy będzie czas i wena. Być może kolejny będzie w weekend. A wszystkie rozdziały będą dodawane co tydzień.
Proszę o komentarze, bo w ten sposób mnie motywujecie =)
Proszę o komentarze, bo w ten sposób mnie motywujecie =)
Pozdrawiam ;*
PS. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś o blogu, zajrzyjcie do podstron ! =)
Super rozdział <33
OdpowiedzUsuńHym.. nie będę zgadywać, bo w tym jestem kiepska, ale chyba się domyślam kogo miała na myśli babcia Ally.. xD
Czekam na kolejny ;*
super rozdział . CZEKAM na kolejny
OdpowiedzUsuńbomba bardzo lubie twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńchyba się domyślam o kogo chodziło babci ALLY , ale nie jestem pewna , więc pisz szybko następny rozdział
OdpowiedzUsuńKochana, to jest cudowne *-* Normalnie cuuuuuuudnowne opowiadanie, a rozdział bisty :D Mam nadzieję, że babcia Ally mówiła o moim ukochanym Austisiu xd Czekam na następny rozdział, więc pisz szybciutko ;3
OdpowiedzUsuńP.S. Wiedz, że zyskałaś nową czytelniczkę ^.^
Dziękuję ci bardzo ! ;*
UsuńNowa czytelniczka? To świetnie ! Nawet nie wiecie jaką wy wszyscy mi sprawiacie przyjemność gdy czytam wasze komenatrze <3
Strzelam, ze austin albo trich. Czekam na nexta:*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, genialny, rewelacyjny... Zgadywać nie będe, ale mam nadzieje że mówiła o Austinie...
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
-Ada
Świetny, genialny, rewelacyjny... Zgadywać nie będe, ale mam nadzieje że mówiła o Austinie...
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
-Ada
super
OdpowiedzUsuń